Czwórka jest zdecydowanie gorsza od jedynki i dwójki. Za to jest lepsza od nędznej trójki. Zawiera nawet przesłanie,że należy doceniać to co się ma. Morał z tego filmu jest taki,że docenia się co się miało dopiero,kiedy się to straci. Scena końcowa, w której Fiona mimo wschodu słońca wciąż pozostała ogrzycą wyjaśnia to,że tak naprawdę była ona wewnętrznie ogrem, a nie królewną. Dobrze został pokazany Rumpelstiltskin jako czarny charakter oraz mały, wredny stwór pozornie chcący pomóc Shrekowi, aby tamten chociaż na jeden dzień odzyskał swoje dawne życie oraz sceny, w których Shrek na nowo próbował zdobyć serce Fiony. Polski dubbing jak zawsze dał radę.