No i te dialogi, mocno na amerykańską, serialową modłę: „jak się bawisz?”, „mogę iść w tej sukience?”, „och, jak mi przykro” - z pewnością tak ludzie mówili do siebie w XIIIw…
W starożytnym Rzymie mówiono po angielsku. Wikingowie mówili po angielsku. Muszkieterzy w XVIIIwiecznej Francji mówili po angielsku. A nawet doktor Żywago mówił po angielsku.
Nie widzę problemu.
I dobrze. Bo gdyby w filmie mówili po ukraińsku, nie dałabym rady obejrzeć. Mam już dość tego języka.