To bardzo dobry film (miniserial ściśle mówiąc) ze świetnymi kreacjami aktorskimi Tima Rotha (Charles Starkweather), Fairuzy Balk (czternastoletnia dziewczyna Starkweathera) i Briana Dennehy (obrońca dziewczyny, niesamowity w scenie mowy końcowej podczas jej procesu).
Może niskie oceny wynikają z tego, że w filmie nie ma hektolitrów krwi, a akcja toczy się dość powoli? No nie wiem, na mnie kilka scen - i bez krwi - zrobiło wielkie wrażenie.
Na marginesie: w opisie filmu ktoś napisał, że para Starkweather - Fugate stała się sławna po tym, jak w latach 50-tych popełniła serię okrutnych morderstw. To stwierdzenie mija się z prawdą - tak naprawdę nie wiadomo, czy Fugate brała czynny udział w zabijaniu, czy była tylko i wyłącznie ofiarą psychopaty. Serial też tego nie rozstrzyga, wręcz przeciwnie: pokazana jest i wersja Starkweathera (jedna z, bo zmieniał zeznania), i wersja Fugate. Trochę tak jak w "Rashomonie" Kurosawy. Ja osobiście nie wiem, komu wierzyć i uważam, że tak powinno zostać - skoro główni bohaterowie sobie zaprzeczali, a ofiary nie mogą przemówić.
To naprawdę bardzo dobry film i również nie wiem skąd te niskie oceny,A tak na marginesie to gdzie można znaleść ten film ? , bo już szukam go od dłuższego czasu i nic ...